W dzisiejszych czasach nie wypada już nie zwracać uwagi na to, czy kosmetyki są testowane na zwierzętach, czy nie. Dla niektórych staje się to wyłącznym kryterium podczas zakupów, a dla mnie jako wizażysty – jednym z najważniejszych. Ale czy tak naprawdę niekupowanie i bojkotowanie kosmetyków, które nie są cruelty free coś zmienia? Sprawa okazuje się być bardziej złożona. Oto pierwszy z serii wpisów poświeconych testom na zwierzętach, w których znajdziecie wszystko, co musicie na ten temat wiedzieć. Sytuacja nie jest tak zerojedynkowa, ani tak prosta jak mogłoby się wydawać. Wciąż jednak najważniejszą rzeczą pozostaje etyka, która jest nieodłącznym elementem naszego życia w społeczeństwie. Wpis może zawierać okrutne zdjęcia i filmy.
Podczas pisania tego tekstu inspirowałam się wieloma źródłami w języku angielskim, ale również informacjami ze strony PETA – które mogą okazać się dla wielu z was drastyczne. Warto je zobaczyć, aby zdać sobie sprawę z powagi problemu. Poznajmy parę prawd na temat testowania kosmetyków na zwierzętach. Więcej na ten temat przeczytasz również tutaj:
Zacznijmy od tego, że nie ma na świecie domu, w którym wszystkie produkty byłyby cruelty free. To po prostu niemożliwe, ponieważ na zwierzętach testuje się wszystko, od jedzenia, przez chemię spożywczą, kosmetyki, leki, szczepionki, a nawet soczewki do oczu. Ten wpis ma na celu poszerzyć twoją wiedzę i wyjaśnić, co można zrobić, aby zadbać o los zwierząt.
Chiny
To jedno z wielu miejsc na świecie, które prawnie wymaga testowania wszystkich kosmetyków na zwierzętach. Metody testów laboratoryjnych pozostawiają tam wiele do życzenia – są archaiczne i niezwykle brutalne, ale warto zaznaczyć, że są to testy wykonywane nie na zlecenie marek kosmetycznych, ale Chińskiego rządu. O co chodzi?
Kontrowersje wokół testów na zwierzętach często są nie do końca rozumiane, ponieważ sprawa jest trudna i skomplikowana. Nie wszystkie firmy, które znajdują się na liście PETA jako testujące na zwierzętach, w praktyce testują na zwierzętach. To nie dana firma je testuje, ale rząd kraju, w którym te kosmetyki się sprzedaje.
Przykładowo, na terenie UE nie mogą być sprzedawane produkty albo ich składniki, które były testowane na zwierzętach, więc firma produkująca w Europie używa do testów metod alternatywnych. Jednak ten sam produkt sprzedawany w Chinach musi przejść testy, ponieważ chińskie prawo tego wymaga. Etyka zaczyna i kończy się więc na poziomie decyzyjności firmy – czy wejść na rynek Chiński (ogromnie zyskowny dodajmy), czy nie. W tej sprawie wypowiadały się swego czasu w Polsce dwie skonfliktowane celebrytki – Joanna Krupa i Małgorzata Rozenek:
Wiele firm kosmetycznych decyduje się na wysyłanie swoich produktów na testy do Chin, podczas gdy w Europie czy też w Stanach Zjednoczonych są uznawane jako firmy cruelty free – ten problem jest obecny oraz nie wymaga komentarza.
Marki, które w swoich laboratoriach nie testują na zwierzętach, ale sprzedają produkty na przykład w Chinach, gdzie są testowane, spotykają się z publicznym linczem. Najłatwiej byłoby powiedzieć, że nigdy więcej nie będę używać tych kosmetyków. To jednak nie do końca dobra droga. Dlaczego?
Przemysł kosmetyczny (i nie tylko) to jak każdy inny przemysł nastawiony na zysk. Bojkotując w Polsce te marki, które sprzedają swoje produkty w Chinach (co wiąże się z testami na zwierzętach) wpadamy niejako w błędne koło. Firma chcąc utrzymać swoją pozycję na rynku poszerza portfolio w Chinach (skoro w Europie produkty gorzej się sprzedają), więc automatycznie przeprowadza się więcej testów. Wychodzi na to, że nie kupując marek, które testują w Chinach sprawiamy, że te marki… testują w Chinach jeszcze więcej.
Jedynym rozwiązaniem sytuacji jest więc zmiana prawa i wprowadzenie przez ONZ światowego zakazu testowania na zwierzętach.
Praca na rzecz globalnego zakazu zarówno testowania kosmetyków na zwierzętach jak i handlu składnikami testowanymi na zwierzętach, powinna polegać na wykorzystaniu przez liderów UE dyplomatycznego wpływu, w celu budowy koalicji i przyjęcia międzynarodowej konwencji w ramach ONZ. Zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach powinien wejść w życie przed 2023 rokiem, uważają posłowie.
Europarlament walczy o sprawę od wielu lat. Chce, aby do 2023 roku na świecie panował ogólny zakaz testów na zwierzętach wszystkich produktów. Do tej pory testów na zwierzętach zakazano w 40 krajach świata (w tym w Polsce i ogólnie całej Europie), choć nie dotyczy to wszystkich produktów. Temat jest trudny, a politycy niestety (podobnie jak w przypadku zmian klimatu) nie interesują się wystarczająco losem zwierząt. Wniosek jest jeden – tylko zmiana prawa sprawi, że los zwierząt się polepszy.
Testy
Jak wyglądają takie testy? Wystarczy obejrzeć film znajdujący się na stronie PETA:
Które firmy nie testują na zwierzętach? Oto krótka lista niektórych najbardziej popularnych marek:
- Too Faced
- Tarte
- Nyx
- Colour Pop
- Pacifica
- Zoeva
Testowanie na zwierzętach jest okrutne i nie ma zawodu, który dbałby o etykę takich testów. Testy są przeprowadzane w szczególności na myszach, małpach, kotach, psach i królikach. Zwierzęta są zamykane w bardzo ciasnych klatkach, brutalnie traktowane, umierają w męczarniach przez wiele miesięcy. Znoszą ogromne cierpienie, krzyczą z bólu – ich życie jest piekłem.
W laboratoriach nie ma etyki, nie ma zawodu, który by tej etyki pilnował. Zwierzęta są terroryzowane w ten sposób przez całe lata, co często doprowadza do wykształcenia się u nich zaburzeń zachowania. Gryzą same siebie, wyrywają swoją własne futro, uderzają pyskami o klatki.
W Polsce kontrole w takich laboratoriach powinien wykonywać powiatowy lekarz weterynarii. Kary za nieetyczne traktowanie zwierząt to m. in. wstrzymanie działalności laboratorium, a nawet kary cywilne do 2 lat pozbawienia wolności. W Polsce do tego typu testów wykorzystuje się około stu pięćdziesięciu tysięcy zwierząt rocznie (bo testy są wciąż przeprowadzane – zakaz testów dotyczy głównie branży kosmetycznej).
Jaka jest alternatywa?
Alternatyw dla testowania na zwierzętach jest wiele. Są to metody nie tylko humanitarne, ale również nowoczesne, tańsze i bardziej efektywne. Mowa tutaj o testach na komórkach i tkankach ludzkich, zaawansowanych technikach sterowania komputerowego (symulacji), oraz in vitro.
Harward Wyss Institute stworzył mikroczipy, które zawierają ludzkie komórki i które mogą być wykorzystywane jako alternatywa dla testów na zwierzętach. Można na nich wykonywać badania leków, testować szczepionki, jedzenie, kosmetyki…
Na rynku jest już również ogromna ilość testów komórkowych, pozwalająca wykonywać zróżnicowane i rzetelne badania, a naukowcy kierują się zasadą trzech R – Zastąpienie, Redukcja, Udoskonalenie (ang. Replacement, Reduction, Refinement). Chodzi o to, aby w miarę możliwości zastąpić zwierzęta metodami alternatywnymi, zredukować badania do minimum, ale pozyskiwać maksimum informacji, a jeśli test na zwierzęciu jest już naprawdę konieczny, to należy go maksymalnie udoskonalić – aby zwierzę nie odczuwało bólu i stresu.
Alternatywą jest też „sztuczny człowiek”, a raczej kombinezon, który odwzorowuje dokładnie wszystkie funkcje życiowe człowieka i wygląda niezwykle wiarygodnie. Można przeprowadzać na nim operacje. Taki symulator pozwolił na zmniejszenie ilości zwierząt laboratoryjnych szczególnie w takich miejscach jak uniwersytety, czy szkoły medyczne.
https://www.youtube.com/watch?v=qmiTeGlM44s&feature=emb_title
Rozwiązania
Testy na zwierzętach wciąż są przeprowadzane, bo są kraje, które tego wymagają, na przykład Chiny, podczas gdy wiele miejsc na ziemi wręcz przeciwnie – wprowadza zakaz sprzedawania kosmetyków na zwierzętach. Tak stało się na przykład w Kaliforni początkiem tego roku. Ciekawa sytuacja jest w Korei, którą często mylnie postrzega się jako kraj testujący na zwierzętach.
Koreańskie produkty zawierają takie składniki jak mleczko pszczele, czy mucyna ślimaka, ale są one pozyskiwane w miarę możliwości naturalnie, a przede wszystkim – etycznie. W ostatnich latach Korea ma w planie całkowicie przejść na kosmetyki wegańskie nietestowane na zwierzętach, a od 2018 roku wszystkie kosmetyki koreańskie miały być cruelty free według zasad nowego prawa. Dla porównania – Chiny wciąż wymagają, aby nawet importowane do Chin kosmetyki przetestować na zwierzętach, zanim wejdą do sprzedaży (to prawo nie dotyczy Hong Kongu).
PETA to największa światowa organizacja walczącą o prawa zwierząt i przeciwko testowaniu na zwierzętach. Tutaj możecie znaleźć ich dotychczasowe interwencje i dokonania.
Poza organizacjami zajmującymi się walką o prawa zwierząt, dialog prowadzą również… firmy testujące na zwierzętach. Wbrew pozorom mają oni świetną pozycję negocjacyjną w rozmowach z rządem i politykami danego kraju, ponieważ stanowią spory procent sprzedaży na rynku kosmetycznym. Obecność takiej marki w Chinach może spowodować zmianę obowiązujących regulacji. Często zdarza się, że takie marki najbardziej udzielają się w walce o prawa zwierząt i próbują wpłynąć na zmianę obowiązujących regulacji.
Marki współpracują z chińskimi władzami oraz naukowcami, przedstawiają i forsują alternatywne metody badań, co krok po kroku zbliża ich do bycia cruelty free. Takie koncerny kosmetyczne często zakładają własne fundacje i nowoczesne laboratoria, w których tworzy się alternatywne narzędzia badań, mogące być zamiennikiem do testów na zwierzętach.
Statystyki
Ponad sto milionów zwierząt rocznie cierpi, a później umiera podczas testowania leków, kosmetyków, jedzenia w samych Stanach Zjednoczonych. W Polsce to już wspomniane sto pięćdziesiąt tysięcy. W ich czaszkach wierci się dziury, zmusza do wdychania toksyn… reszty wam oszczędzę, sami możecie zobaczyć to na okrutnych zdjęciach w linku powyżej.
Co możesz zrobić?
Jest wiele dróg etycznego postępowania i wspomagania losu zwierząt.
- W mojej opinii najważniejszą rzeczą jest udzielanie się w inicjatywach rządowych, które wspierają zwierzęta i pomagają znieść prawo dotyczące testowania. Są liczne ankiety, które czytane są w sejmie, petycje do Parlamentu Europejskiego i poszczególnych krajów świata. Nie zmienimy losu zwierząt, jeśli nie zmienimy prawa. Możesz pomóc nawet wspierając finansowo organizacje takie jak PETA, które walczą o prawa zwierząt w twoim imieniu na kongresach ONZ.
- Mimo wszystko, w miarę możliwości zachęcam do kupowania produktów nietestowanych na zwierzętach, ponieważ to zachęca firmy do podjęcia działań na rzecz zwierząt. Tutaj można znaleźć konkretną markę i sprawdzić, czy testuje na zwierzętach, czy nie.
- Wspieraj tylko inicjatywy nie mające nic wspólnego z testami i okrutnym traktowaniem zwierząt – na przykład PETA. Tutaj możesz wpłacić pieniądze. PETA sponsoruje między innymi alternatywne do testów na zwierzętach metody badań.
- Lab Rescue – możesz zaadoptować zwierzę laboratoryjne tutaj. „Adopcje zwierząt laboratoryjnych jest oddolną inicjatywą, której celem jest nawiązywanie współpracy z laboratoriami i zwierzętarniami w celu znajdywania nowych domów dla zwierząt, które po ocenie weterynarza mogą trafić do adopcji. Chcemy działać dla dobra zwierząt, nasze działania nie mają na celu budowania złego wizerunku laboratoriów, wręcz przeciwnie – chcemy aby nasza współpraca przyczyniła się do zmiany stosunku do zwierząt i laboratoriów. Osoby i instytucje, które chciałyby z nami współpracować prosimy o kontakt mailowy: lab.rescue.adopcje@gmail.com. Jeszcze nie jesteśmy fundacją, wszystkie zwierzęta, które trafiają do naszych domów tymczasowych utrzymujemy na własną rękę – jeśli ktoś chciałby wesprzeć nas karmą, ściółką lub akcesoriami to będziemy bardzo wdzięczne i prosimy o wiadomość.”
- Dziel się wiedzą, ale nie rzucaj kamieniem i nie osądzaj – po prostu dawaj przykład.
Pamiętaj, że zwierzęta nie mają głosu, to my jesteśmy tymi, którzy sobie je podporządkowali, czas najwyższy, aby zadbać o ich los. Mam nadzieję, że ten niezbyt przyjemny wpis pozwoli na zwiększenie świadomości i pomoże ci podejmować etycznie decyzje.
Dopełnieniem tego wpisu może okazać się niezwykle trafna i poruszająca przemowa laureata Oscara, Joaquina Phoenixa (za film „Joker”2019), który mówił o losie zwierząt i roli człowieka w dzisiejszym świecie. Testy na zwierzętach niestety nie są najgorszą rzeczą, jaka je spotyka… Mowy można posłuchać tutaj, w języku angielskim:
Pamiętaj – dziel się wiedzą, ale nie rzucaj kamieniem i nie osądzaj – dawaj przykład.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat etycznego traktowania zwierząt, polecam ci ten podcast w języku polskim, który możesz odtworzyć za pomocą Spotify: