Jak pielęgnować skórę po lecie i na co zwracać uwagę? Które produkty BodyBoom warto kupić? Słońce, wiatr, słona woda kojarzą się z wakacjami, ale niestety sprzyjają również odwodnieniu i przesuszeniu skóry. Dotyczy to szczególnie suchej cery, dla której zarówno upalne lato, jak i mroźna zima są wyjątkowym wyzwaniem. Jak odzyskać równowagę skóry po lecie?
Większość z nas na pewno już wie, że oczyszczanie i regularne złuszczanie naskórka to klucz do zdrowej cery. Bez tego produkty pielęgnacyjne nie będą dobrze się wchłaniały, a opalenizna nie będzie trwała. Stosując peelingi wspierasz naturalny proces regeneracji skóry, podobnie jest z tak wiele razy wspominanym przeze mnie dwuetapowym oczyszczaniem skóry. Dzięki systematycznej eksfoliacji cera staje się gładsza, a powierzchniowe zmarszczki ulegają spłyceniu. Podczas takich czynności pielęgnacyjnych rozjaśnieją się także przebarwienia. Najważniejsza zasada pielęgnacji? Złuszczać i natłuszczać!
Złuszczenie = odmłodzenie
Usunięcie najwyższych warstw obumarłych komórek naskórka pobudza skórę do regeneracji, pojawiają się nowo wytworzone komórki. Warto złuszczać naskórek regularnie także po to, aby składniki aktywne zawarte w aplikowanych produktach lepiej wnikały w głębsze warstwy skóry. To podstawowy rytuał pielęgnacyjny, dzięki któremu twoja skóra zyskuje młody wygląd!
Złuszczenie martwych komórek naskórka to oczywiście doskonały sposób na ułatwienie przenikania składników odżywczych i nawilżających z aplikowanych na skórę kosmetyków.
Dwuetapowe oczyszczanie
Czasami dla złuszczenia naskórka przy bardzo delikatnej skórze wystarczy systematyczne stosowanie dwuetapowego oczyszczania skóry. Czym jest dwuetapowe oczyszczanie skóry? Chyba nie ma potrzeby, aby kolejny raz o tym pisać – ten sposób demakijażu jest w dzisiejszych czasach niekwestionowanie najlepszą formą pozbycia się zanieczyszczeń, makijażu i gwarantuje skórę pełną blasku. Pisałam o nim międzyinnymi w tych wpisach:
BodyBoom ma genialny zestaw do dwuetapowego oczyszczania skóry. Masło do demakijażu i Pianka przeszły moje najśmielsze oczekiwania. To seria #GlowBabyGlow z kolekcji FaceBoom Superstar! Na początku bardzo zaskoczyła mnie konsystencja balsamu. Nie jest w ogóle tłusta! Raczej podobna nieco do gumy balonowej – z tym kojarzy mi się także jej zapach (oraz z jagodami!). Okazuje się jednak, że po nałożeniu na skórę rozpływa się w dłoniach, świetnie zmywa nawet bardziej intensywny makijaż i nie szczypie w oczy (a to wcale nie takie oczywiste w balsamach do demakijażu!). Do tego ma piękne opakowanie, podobnie zresztą jak pianka. Można stosować go oczywiście do każdego rodzaju skóry. To produkt, który:
- jest wegański
- ma 99% składników naturalnego pochodzenia
- nawilża
- ma świetne składniki (olej babassu, masło kakaowe, masło mango, masło shea…)
- posiada certyfikat Viva Vegan, PETA
Pianka też świetnie oczyszcza skórę, nie powodując efektu ściągnięcia, ale pozostawiając uczucie głęboko oczyszczonej cery. Nabłyszcza skórę, zawiera ekstrakt z granatu, betainę i ekstrakt ze śliwki kakadu. Jest studnią antyoksydantów i zawiera kwas hialuronowy. Nie zacina się tak jak inne pianki (przynajmniej moje opakowanie) – prawdopodobnie dlatego, że jej konsystencja jest bardziej wodnista. Te produkty są w bardzo przystępnych cenach i naprawdę świetnej jakości.
Peeling
Jeśli potrzebujesz jeszcze mocniejszego, dodatkowego złuszczenia, zrób peeling. BodyBoom ma ogromny wybór produktów! Tam gdzie skóra jest grubsza, np. na pośladkach czy udach, możesz pozwolić sobie na peeling mechaniczny gruboziarnisty, ale do twarzy i szyi najlepiej używać delikatniejszych kosmetyków. Peelingi mechaniczne będą oczywiście zbyt mocne dla naczynkowej, suchej czy dojrzałej skóry, więc jeśli jesteś posiadaczką którejś z nich dobrze się zastanów, zanim sięgniesz po odpowiedni kosmetyk. Dlaczego warto stosować peeling? Złuszczając martwe komórki naskórka zapobiegasz gromadzeniu się ich w porach skóry, a w konsekwencji zmniejszasz ryzyko powstawania zaskórników.
Ja testowałam Peeling do twarzy z kolekcji FaceBoom Superstar. Jest nawilżająco-rozświetlający, idealny dla szarej, pozbawionej blasku i suchej skóry. Produkt także jest na bazie naturalnych składników, zawiera między innymi ekstrakt z papai, yuzu, czy glicerynę.
Złuszczając martwy naskórek, usuwasz nadmiar sebum, zmniejszasz widoczność porów, pomagasz zwalczyć przebarwienia.
Czy peeling usuwa opaleniznę?
To mit! Delikatny peeling wydobędzie z głębszych warstw skóry piękny odcień naturalnej opalenizny. Jeśli zależy się na zachowaniu miodowego odcienia skóry na dłużej – wybieraj peelingi, które nie mają w swoim składzie substancji o charakterze rozjaśniającym i wybielającym. Systematyczne złuszczanie warto też zastosować przed samoopalaczem, czy rozświetlaczem – uzyskasz bardziej jednolity kolor i dłużej się on utrzyma na skórze. Oczywiście opalaj się z głową! Kroczek po kroczku, nie spiekaj się od razu na raczka – wtedy opalenizna będzie trwalsza i zdecydowanie ładniejsza. Polecam szczególnie obłędnie pachnący Coconut Scrub Sweet Coco. Muszę przyznać, że opisy na produktach marki BodyBoom są naprawdę cudowne! Bardzo miło czyta się o tych produktach na etykietach, nie mówiąc już o tym jak wiele można dowiedzieć się z prostego opisu kosmetyku.
Czy peeling pomaga w walce z cellulitem?
Oczywiście! Najskuteczniejszy jest peeling kawowy. Kofeina wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej, poprawia mikrokrążenie, usuwanie nadmiaru wody, wpływa na zmniejszenie obrzęków. Masaż peelingiem i złuszczenie wierzchniej warstwy komórek naskórka dodatkowo wpływa na poprawę wchłaniania składników aktywnych z kosmetyków antycellulitowych, aplikowanych na skórę po peelingu. Tutaj najlepszy będzie Coffee Scrub BodyBoom Summer Gold. Bardzo polecam akurat ten (ja lubię w wersji w małych saszetkach). Zawiera mieniące się drobinki krzemu, kofeinę, olej arganowy, czy brązowy cukier.
Rozświetlacz do ciała
To mój absolutny hit od BodyBoom! Jego pełna nazwa to Rozświetlacz do ciała Shimmer Gold Świetlisty Podrywacz! Oszalałam na jego punkcie. Jego cena to tylko 30,00 zł, jest w szklanym, eleganckim opakowaniu i wspaniale rozświetla całą skórę. Jest wegański, podkreśla opaleniznę, ma olejową (ale nietłustą) konsystencję, która nawilża skórę i nie zostawia śladu na ubraniach.
Jestem naturalnym rozświetlaczem do ciała o olejkowej formule, zawierającym mix 8 cennych olei roślinnych i złotych drobinek, który nada Twojej skórze olśniewającego blasku. Zawartości naturalnych olei: abisyńskiego, babassu, z orzechów brazylijskich, awokado, ryżowego, sojowego, macadamia, oleju ze słodkich migdałów oraz masła shea, nawilża oraz wygładza naskórek, a dodatkowo odżywia i chroni przed przesuszeniem.
BodyBoom
Nawilżenie
Skóra, szczególnie latem, bardzo szybko traci naturalne nawilżenie, dlatego niezwykle ważne jest, aby jak najszybciej uzupełniać ten brak stosując odpowiednio dobrane kosmetyki do twarzy i ciała. W składnikach produktów szukajmy m.in. kwasu hialuronowego, niacynamidu, kolagenu, betainy, alantoiny, pantenolu, a także mocznika, kwasu mlekowego. Do twarzy świetnie sprawdził mi się krem nawilżająco-rozświetlający FaceBoom SuperStar.
Łagodzi zaczerwienienia i regeneruje, nawilża i odżywia, poprawia elastyczność oraz ujędrnia skórę. Zawarty w kremie kwas hialuronowy, olej kukui, olej z avocado, olej z czarnej porzeczki, olej babassu i betaina zwiększają poziom nawilżenia i wzmacniają płaszcz lipidowy, a naturalna perła rozświetla cerę i nadaje jej promienny wygląd.
BodyBoom
Maska w płacie to oczywiście must have po wakacjach. Jest to obowiązkowy element nawilżenia skóry! Moja Witalizująco-rozświetlająca maseczka w płacie z kolekcji FaceBoom Superstar będzie idealna dla każdego rodzaju cery. Maskę w płacie powinnaś stosować conajmniej raz w tygodniu przez cały rok, niezależnie od pory roku.
Jeśli chodzi o nawilżenie ciała, to przetestowałam Ujędrniające Masło do ciała w warunkach ekstremalnych (na moich kanaryjskich wakacjach) na mocno opalonej (a więc również przesuszonej) skórze. Jest boskie! Rozprowadza się bardzo łatwo, szybko wchłania w skórę i jeszcze następnego dnia po aplikacji czuć nawilżenie i wygładzenie. Zawiera bezcenne składniki azjatyckiej pielęgnacji – wyciąg z wąkroty azjatyckiej, ekstrakt z korzenia żeń-szenia i masło kakaowe. Ma śliczne opakowanie. Naprawdę polecam, jestem z tego produktu bardzo zadowolona i zdecydowanie kupię go ponownie.
Dobry samoopalacz?
To taki, którym nie zrobisz sobie „krzywdy”, a który zagwarantuje ci efekt lekki, naturalnej opalenizny. BodyBoom Bronze to kolejny hit marki. To mgiełka samoopalająca, która daje bardzo lekki i naturalny efekt, a jednocześnie jest bezpieczna w stosowaniu, równomiernie się rozprowadza i gwarantuje całkowicie naturalny efekt! Będziesz nią zachwycona, naprawdę zachęcam do zakupu szczególnie po lecie, żeby utrzymać fajny kolor naturalnie opalonej skóry również jesienią. Stosowałam również Piankę – jestem bardzo zadowolona z obu tych produktów.
Naturalne ekstrakty z kurkumy, nasion chia oraz ze słodkich migdałów pielęgnują skórę całego ciała, poprawiają jej naturalny koloryt oraz wspomagają nawilżenie naskórka. Kwas hialuronowy i betaina,otrzymywana z buraka cukrowego, nawilżają oraz łagodzą naskórek, a także wygładzają skórę. Zawarty we mnie składnik brązujący: erytruloza, nadają skórze jednolitą opaleniznę, zbliżoną wyglądem do naturalnej.
BodyBoom
BodyBoom – recenzja
Jestem zachwycona tą marką, po prostu. Świetne kosmetyki w bardo przystępnej cenie. Warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
- większość z nich ma naturalne składniki
- piękne opakowania
- świetnie przygotowane etykiety produktów
- skuteczne i jednocześnie przyjazne środowisku
- posiadają wiele certyfikatów przyjaznych zwierzętom i naturze
- mają bio etykiety, często z recyklingu i do recyklingu
- wegańskie formuły
- zachowują dobrą praktykę produkcyjną
- polska marka
- …i wiele innych!
Same plusy! Mam nadzieję, że recenzja okazała się dla ciebie przydatna ❤️ Zdjęcia produktów BodyBoom wykonałam dla ciebie na Wyspach Kanaryjskich.