Dziś na blogu przygotowałam dla was wyjątkowy wpis – bez polecanych kosmetyków, czy makijażowych wskazówek. Można byłoby nawet powiedzieć, że to wpis bez makijażu – dosłownie i w przenośni. To raczej kilka refleksji na temat kultury obrazu, w której żyjemy i życzenia na nowy, 2021 rok. Jednak przede wszystkim, we wpisie dzielę się z wami podcastem, którego miałam wielką przyjemność być gościem.
Wielokrotnie polecałam na blogu kosmetyki, metody dbania o skórę, dzieliłam się swoimi pomysłami na makijaż i pielęgnację. Zawsze jednak przypominam, abyście kupowali określony kosmetyk tylko wtedy, jeśli naprawdę go potrzebujecie. W tym roku pisałam też o minimalizmie, ekologii, zasadach etycznych zakupów. Ten blog powinien służyć wam do wyboru odpowiedniego produktu, ułatwić zakupy, ale nie nakłaniać do kompulsywnego kupowania – mam nadzieję, że chociaż trochę mi się to udaje.
Media społecznościowe to tak naprawdę wytwór ostatniego dwudziestolecia. Pomimo, że za pierwszy blog uznaje się zapiski z 1991 roku, to Facebook powstał zaledwie szesnaście lat temu bo w 2004, a YouTube rok później. Mam wrażenie, że cały czas próbujemy okiełznać te „nowości”, choć czasami pozwalamy, aby zawłaszczyły kawałek naszego życia. Niektórzy twierdzą, że jesteśmy zawłaszczeni przez informacje, że staliśmy się przechowalnią, w której trzyma się nieprzydatne i często bezsensowne treści (reklamy, smaczki z życia celebrytów, kolejne sezony seriali). Nasze życie traci przez to właściwą mu treść, a człowiek sam zmienia się w jedną chodzącą informację. Nie można jednak zaprzeczyć, że wynalazek ostatnich dekad, jakim są media społecznościowe – ułatwia życie. Rozmowy wideo, kontakt z całym światem przy pomocy jednego kliknięcia, nieograniczony dostęp do wiedzy i wiele, wiele innych. Czy umiejętnie korzystamy z tych osiągnięć?
W tym wpisie chciałabym zachęcić was do tego, abyście w nadchodzącym, nowym roku sięgali tylko po to, co w internecie jest dla was wartościowe. Kultura obrazu, w której żyjemy sprawia, że nasz wizerunek stał się bardzo istotny. Dążymy do ideałów kreowanych przez media, podoba nam się styl celebryckiego życia „na bogato”. Próbujemy stać się tacy jak oni, kierujemy nasze życie w stronę „ideałów” gorących nazwisk Instagrama. Bywa, że przestaje mieć dla nas znaczenie co mówią i jak zachowują się te piękne (choć niekoniecznie autentyczne) twarze show biznesu. Wierzymy im, bo są modni, ładni, zamożni. To czasami może sprawić, że dopasowujemy się do otoczenia, przyglądamy życie innych, ale sami trochę nie wiemy już kim jesteśmy. Materializm, bogactwo, posiadanie – tak bardzo promowane „wartości” w mediach czasami prowadzą nawet do tego, że czujemy się gorsi, nasze życie traci sens. Materialne zastępuje więc niematerialne, czyli „mieć” liczy się bardziej, niż „być”.
Nie można powiedzieć, że wygląd nie ma znaczenia. Ostatnie kilkanaście lat to kompletna zmiana świadomości. Kultura obrazu rośnie, wizerunek zewnętrzny ma coraz większą moc, staje się wręcz wszechobecny. Łatwo w tym wszystkim stracić obrany wcześniej kurs. Zdrowa skóra, ładny, świeży makijaż pełnią kluczową rolę podczas budowania zewnętrznego wizerunku, ale to przede wszystkim kwestia dobrego zdrowia – skóra to największy organ naszego ciała i warto utrzymywać ją w doskonałej kondycji przez całe życie. Powinniśmy pamiętać, że makijaż to rzemiosło, to sztuka, która w najwyższej formie znajduje się w muzeach, gwarantuje doznania estetyczne, powstaje z kreatywności i doskonałego warsztatu jego twórcy.
Najważniejszą rzeczą jest jednak to, aby potrafić określić autentyczność własnego wizerunku i wyglądu. To on ma służyć mnie, nie ja jemu. Mój wizerunek powinien być drogą do poznania siebie, do dobrego samopoczucia, zdrowia. Każdy ma inne naturalne predyspozycje, które warto podkreślać, doceniać, akceptować. Zadaj sobie pytanie, dla kogo chcesz dobrze wyglądać? Dlaczego chcesz mieć zdrową i zadbaną skórę? Poprawna odpowiedź jest tylko jedna, w przeciwnym razie redukujesz się tylko do wizerunku. Granica pomiędzy dbaniem o siebie, a tworzeniem siebie na nowo, jest bardzo płynna.
Zawód, który jest tak popularny w dzisiejszych czasach to utrzymywanie się ze stylu życia. To lajki, sponsorzy, konsumpcjonizm, kasa. Styl życia bogatych celebrytów sprzedaje się jak świeże bułeczki. Nie musi być w tym żadnej głębi, żadnego przekazu, wystarczy mieć, posiadać, sprzedawać. Kiedy takie zawody, taka praca buduje nową strukturę społeczną, to zastanawiam się, czy chcę żyć w takim świecie. Sama wykonuję zawód, który balansuje na krawędzi. Moja praca opiera się na wyglądzie zewnętrznym, malowaniu twarzy, popularyzowaniu wiedzy z tym związanej. Dlatego w tym wpisie muszę przyznać, że czasami jest mi ciężko zachować dystans i na pewno też ulegam wielu pokusom współczesnej kultury mediów.
Biorąc pod uwagę te wszystkie refleksje, w 2021 roku życzę nam wszystkim, abyśmy po prostu – byli sobą. Daliśmy radę przetrwać ten beznadziejny rok epidemii. To powinno dać nam siłę, poczucie, że znaczymy więcej niż nam się wydawało, że mamy moc stawiania czoła przeciwnościom losu i to siła, która drzemie w naszym wnętrzu napędza nasze życie. Życzę nam, abyśmy nie dali się zwieść konsumpcjonizmowi, nie stali się materialistami, ale byli autentyczni, uczciwi wobec samych siebie, dumni z tego, kim jesteśmy.
Życzę nam, abyśmy nie chcieli nigdy, przenigdy, być kimś innym, ani wieść innego niż nasze życia. Abyśmy czuli, że jesteśmy wartościowi. Abyśmy dbali o siebie jak należy, poświęcali sobie czas, potrafili odpocząć, zrelaksować się bez wyrzutów sumienia. Abyśmy dbali o swój wygląd w takim aspekcie, w jakim chcemy, w jakim jest to zdrowe i dobre dla nas. Abyśmy z dnia na dzień czuli się coraz piękniejsi i bardziej wartościowi – wewnętrznie i zewnętrznie.
Wszystkiego pięknego na Nowy Rok!
Więcej na temat mojego podejścia do makijażu i wizerunku możecie posłuchać w podkaście „Nauka XXI wieku”. Ostatniego dnia sierpnia tego roku, w Młodzieżowym Domu Kultury w Warszawie byłam gościem tej niezwykłej audycji. Sama słuchałam chyba wszystkich odcinków, bardzo cenię te rozmowy i czuję się dumna z tego, że mogłam stać się ich częścią. Początkowo wydawało mi się, że to łatwe i przyjemne, ale kiedy usiadłam przed mikrofonem byłam bardzo zestresowana. Wraz z niesamowitym prowadzącym, Borysem Kozielskim @boryskozielski rozmawialiśmy o tym, co wizerunek ma wspólnego z nauką i kulturą, w której żyjemy, jakie znaczenie pełni w naszej codzienności i dlaczego my, Polacy stawiamy sobie tak wysokie wymagania. Posłuchajcie podkastu na Spotify (KLIK), Apple Podcast (KLIK) lub po prostu w internecie (KLIK).