Recenzja: Antoine de Paris

Sorry, this entry is only available in Polish.

Jako wykładowca muszę nieustannie poszerzać swoją wiedzę w branżowych tematach. Jako wielka pasjonatka historii makijażu i stylizacji zbieram książki dotyczące tego tematu w różnych językach i z nich czerpię wiedzę. Stąd dziś przed tobą ukazuje się recenzja genialnej książki Marty Orzeszyny i tajemnicza historia polskiego króla fryzjerów – Antoine de Paris, który jako pierwszy obciął kobiecie włosy.

Książka

Nigdy wcześniej nie słyszałam o Antoine de Paris. Przedstawiła nas sobie Marta Orzeszyna w doskonałej, wnikliwej i rzetelnej historii życia i twórczości mistrza fryzjerstwa. Zachęcam każdą osobę, która w jakimś stopniu interesuje się historią, szczególnie tą dotyczącą mody i makijażu, aby zakupiła książkę do swojej biblioteczki.



“Antoine de Paris. Polski geniusz światowego fryzjerstwa” została wydana przez Dom wydawniczy Rebis w 2019 roku w Poznaniu. Autorka wykonała mrówczą pracę gromadząc wiedzę na temat mistrza, zdobywając informacje na temat jego kariery.

Lektura tej książki zachęciła mnie do opowiedzenia ci tej burzliwej historii, pozwól więc, że opowiem w skrócie to, co jest wynikiem pracy Marty Orzeszyny i przedstawię ci sylwetkę Antoine. Zapraszam w podróż do Paryża La Belle Epoque.

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Historia Antoine de Paris

Historia Antoine de Paris rozpoczęła się od zdecydowanego cięcia, jakie wykonał dla francuskiej aktorki, Ève Lavallière. Kiedy jej wielka kariera chyliła się ku upadkowi, jedno cięcie zmieniające kształt fryzury pozwoliło powrócić Ève na deski teatru i to w wielkim stylu. Jak bywa bardzo często, o obrocie spraw zadecydował przypadek.

Antoine został wezwany przez dyrektora teatru Variétés, aby zadbać o wizerunek aktorki. Tuż przed przystąpieniem do układania włosów Ève, do drzwi zapukała mała dziewczynka z listem w ręce. Miała krótko obcięte, proste włosy. Wystarczyło pół minuty i Antoine zdecydowanym ruchem, pierwszy raz w historii – obciął kobiecie włosy. Fryzura nazwana została Garçonne – “chłopczyca” i tak oto od jednego cięcia rozpoczęła się wielka kariera Antoine.

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Ten jeden moment był początkiem niezwykłej podróży i zaprowadził go bardzo daleko. Wiele lat nieustannej pracy przyniosły sławę równą rozpoznawalności jego przyjaciół – Cocteau, Picasso, Dali, Chanel. Cały Paryż, cała Francja, a później cała Ameryka mówiła o wielkim talencie Antoine. Tylko w Polsce pozostał nieco niedoceniony, a później bardzo szybko… zapomniany. A przecież salon fryzjerski Antoniego Cierplikowskiego przez sześćdziesiąt lat trwał przy jednej z najsławniejszych ulic Paryża, Rue Cambon 5. Przy Rue Cambon 31 do dziś mieści się butik Chanel.

Antoine na przestrzeni lat zgromadził ogromny majątek, sławę i sukces. Dlaczego w Polsce wciąż o nim nie pamiętamy? Czytając książkę Marty Orzeszyny nie mogłam oprzeć się podobieństwom, jakie charakteryzowały Antoine i wielu innych artystów związanych z branżą beauty początku XX wieku.

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Antoni Cierplikowski pochodził z Sieradza, który znajdował się wtedy w zaborze rosyjskim. Wyemigrował do Paryża w podobnym czasie, co Max Factor na dwór cara, a później do Ameryki. Max Factor wyemigrował z sąsiedniej Zduńskiej Woli, również położonej wtedy w zaborze rosyjskim, jednak Maxa do dziś często nazywa się Rosjaninem – być może nie podkreślał tak swojego polskiego pochodzenia jak Antoine. Zarówno w przypadku Antoine, jak i niespełna 12 lat starszego Maxa możemy napotkać kontrowersje związane z imieniem i nazwiskiem. Ważne, aby zaznaczyć, że prawdziwe imię jednego to Maksymilian Faktor (nie zrusycyzowane Faktorowicz), a drugiego – Antonii Cierplikowski.

O Max Factorze pisałam swego czasu tutaj:

Polak, który podbił Hollywood. Niezwykła historia Maxa Factora

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Antoine był dzieckiem wyjątkowo wrażliwym na piękno, przyrodę, emocje. Kochał kwiaty, zawsze stylizował się niezwykle elegancko, często chodził ubrany na biało, dbał o skórę i pieczołowicie układał włosy. Te cechy i tą delikatność dostrzegała u niego matka, z którą również łączyła go wyjątkowa więź. Bardzo podobnie pod wyglądała historia wielkiego krawca, Christiana Diora. Tak samo jak Antoine miał wielki szacunek do natury, szczególnie upodobał sobie kwiaty, niezrównaną miłością darzył matkę. Czy mogli znać się z Antoine? Zdecydowanie.

Dzięki takim cechom Antoine budował długotrwałe relacje z klientkami, czesał najważniejsze głowy świata, wierzył we własne możliwości i miał przekonanie, że został stworzony do sukcesu.

Mój tekst o Christianie Diorze przeczytasz poniżej:

Wielki krawiec z przypadku – historia Christiana Diora

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Antoine jako 19-latek odbywał praktykę fryzjerską w Sieradzu i wtedy też ostatecznie wyemigrował do Paryża. Początek jego kariery nie był łatwy. Najpierw zajmował się mozolną pracą nad perukami, pracował bardzo ciężko, a zarabiał niewiele. Można byłoby powiedzieć, że o jego wielkiej karierze zdecydował łut szczęścia. Swego czasu pracował dla fryzjera zwanego Decoux, którego salon był w centrum Paryża. Nie zajmował się czesaniem klientek, ale wyjątkowo podczas uroczystych obchodów święta katarzynek został wezwany do pomocy. Już wtedy wzbudził swoimi umiejętnościami zachwyt wśród klientek, które coraz cześciej o niego pytały. Kariera nabierała tempa.

Kolejnym ważnym krokiem było uratowanie wizerunku ważnej osobistości – Lily de Moure, która zagubiła swój wieczorowy kapelusz podczas ważnego wieczorowego wyjścia. Niezałożenie wieczorowego kapelusza w towarzystwie było ogromnym foux pax, ale Antoine uformował dla niej kapelusz… z jej własnych włosów. Wywołała furorę i odtąd chciała czesać się tylko u Antoine. M lody fryzjer wprowadzał coraz odważniejsze zmiany. Najpierw zaczął delikatnie sugerować mycie włosów (co nie było wtedy praktykowane), później zdecydowanie odmawiał dotknięcia brudnych, kobiecych fryzur.

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Jego fryzura na chłopczycę cały czas robiła furorę, wszystkie kobiety chciały teraz ścinać włosy. To Antoine jako pierwszy fryzjer zaczął stylizować włosy przy pomocy nożyczek. Wcześniej fryzjerzy po prostu układali włosy z brudnych, niemytych tygodniami kosmyków. Ta krótka fryzura, nazywana wtedy również bobem zafascynowała Chanel, która dopiero na starość przyznała się, że obcinał ją Antoine. Wydaje się, że wcześniej była zazdrosna o jego sukcesy.

Kariera Antoine rozpędzała się na dobre. Otwierał własne salony z pięknymi wnętrzami zaprojektowanymi przez Sarę Lipską, która była wieloletnią przyjaciółką nie tylko Antoine, ale również znanej na całym świecie Polki, Heleny Rubinstein.

„Zatrważające hasło reklamowe i dużo lania wody”, czyli przepis na sukces Heleny Rubinstein

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Antoine zaczął dbać o swój własny wizerunek, wprowadzał pierwsze marketingowe sztuczki, otworzył firmę kosmetyków do pielęgnacji, ciała i włosów i krok po kroku rewolucjonizował wygląd kobiety. Antoine tworzył podstawy nowoczesnego fryzjerstwa.

Symbolem wyzwolenia spod męskiej dominacji stały się krótkie włosy. (…) Ojcowie i mężowie wytaczali fryzjerom procesy, bo ścinali włosy ich córkom i żonom bez ich zgody. Zdarzyło się, że ojciec więził córkę w domu do czasu, aż włosy odrosną, i wcale nie był najsurowszy, bo inny swoją córkę za to zabił.

“Antoine” de Paris”, Marta Orzeszyna

Jako jeden z pierwszych fryzjerów zaczął również… dzielić się wiedzą. Stworzył branżowe pismo, podobnie jak Eugene Schueller z L’Oreal, o którym przeczytasz w moim tekście tutaj:

Sztuka farbowania włosów, czyli spektakularny sukces L’Oréal SA

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Podczas gdy Eugene Schueller pierwszy wynalazł nietoksyczną farbę do włosów, Antoine stworzył pierwszy w historii lakier do włosów i samoopalacz Orange Gelee, który odniósł wielki sukces na całym świecie. Mówiono, że jako pierwszy zaczął przedłużać i zagęszczać kobietom rzęsy (“Antoine” de Paris”, Marta Orzeszyna, s. 99) chociaż osobiście wydaje mi się, że pierwszy był starszy od niego o kilkanaście lat Max Factor, który już początkiem XX wieku wykonywał ten zabieg dla aktorek Hollywood wykorzystując włosy z filmowych peruk.

Antoine z chęcią prowadził również szkolenia dla wizażystów, prowadził kursy i szkolenia, aż w końcu założył własną akademię fryzjerstwa. W stylizacji włosów dostrzegał sztukę porównywalną rzeźbie, była jego wielką pasją. Inwestował pieniądze w tworzenie swoich własnych linii kosmetycznych, w szkołę, kursy zawodowe dla młodych fryzjerów. W samych Stanach Zjednoczonych miał prawie 70 salonów. Jego prawą ręką, managerem i specjalistą od marketingu była Marie Berthe – żona i współwłaścicielka marki, jaką było imię “Antoine”.

W 1939 roku salon przy Rue Cambon zatrudnił 150 osób, a ponad 3000 ludzi pracowało dla niego na całym świecie.

“Antoine” de Paris”, Marta Orzeszyna

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Antoine kochał kulturę, interesował się rzeźbiarstwem, z chęcią zwiedzał muzea. Wraz z rozwojem kariery próbował swoich sił nawet w stylizacji, fotografii, czy aktorstwie. Wspierał regularnie Polską kulturę, pomagał rodakom na obczyźnie, ale wysyłał pieniądze także do kraju. Jego przyjacielem był również Xawery Dunikowski, artysta rzeźbiarz, któremu pomagał finansowo podczas jego pobytu w Paryżu. Wpłacił 10 tysięcy franków na odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie, tuż po wojnie. Był charakterystyczny i ekstrawagancki, ubierał się często cały na biało, czy też w kolorze błękitnym, był wielkim zwolennikiem chirurgii plastycznej. Jego otoczenie, mieszkanie, czy przestrzeń którą kreował wokół siebie były nad wyraz nowoczesne i luksusowe. Na tarasach jego domu były podgrzewane podłogi, a dom nazywany był “szklanym domem”, wyłożony szkłem i lustrami, pełen kwiatów.

Kogo czesał? Lista nazwisk jest długa, jego klientkami były królowe, księżnę i hrabiny, czesał Elsę Schiaparelli, Chanel, Wallis Simpson, Marlenę Dietrich, Galę Dali, Ginger Rogers, Josephine Baker, Brigitte Bardot, Mistinguett, Eleanor Roosevelt, Jane Fonda.

Wywołał kontrowersje, gdy oświadczył, że tylko lenistwo dzieli kobietę od bycia elegancką.

“Antoine” de Paris”, Marta Orzeszyna

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Marta Orzeszyna pisze w swojej książce, że Antoine został zaproszony do Hollywood w 1933 roku przez wytwórnię Warner Bros, aby wykreował wizerunek Bette Davis. Biografowie Maxa Factora mówią z kolei, że to Max stoi za jej wizerunkiem. W 1933 roku Bette nawet pojawiła się w reklamie kosmetyków Maxa, a Max był w tym okresie zatrudniony przez wytwórnię Warner Bros. To wskazuje, że mogli między sobą konkurować, lub chociażby znać się, pracując z tą samą klientką. Tym bardziej, że Max Factor z wykształcenia był właśnie fryzjerem i perukarzem. Ciekawe jaki miał pogląd na nowoczesne techniki młodszego o 12 lat Antoniego, pochodzącego z oddalonego od Zduńskiej Woli zaledwie kilkanaście minut drogi Sieradza. Czy Antoine był na wielkim otwarciu pierwszego na świecie studia makijażu Maxa Factora w 1935 roku? Czy stosował jego kosmetyki?

fot. pinterest

Antoine wraz z wiekiem powoli odsuwał się od swojego biznesu, choć zejście ze sceny ciężko mu przychodziło. Jego relacja z żoną powoli też się pogarszała, wygasała, nie pojawił się nawet na jej pogrzebie. Ale w Polsce widywano go w towarzystwie Bliklego, czy Iwaszkiewicza, a jego fryzury w 1970 roku były nawet wystawiane w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa, pogłębiła się również jego przyjaźń z Chanel:

Byli sąsiadami od prawie sześćdziesięciu lat. Gdy ona zmarła, a on wyjechał z Paryża, skończyła się bezpowrotnie pewna epoka. Odeszły dwa największe symbole świetności paryskiej mody międzywonjennej. O niej dziś pamięta cały świat, o nim prawie nikt. Trudno pojąć co się stało, że tak różnie potraktował ich czas.

“Antoine” de Paris”, Marta Orzeszyna, s 301

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Antoine wyjechał z Paryża niedługo przed śmiercią w 1970 roku pomimo, iż spędził tam praktycznie całe życie. Zamieszkał… w Sieradzu, na ulicy Wierzbowej. Bywał jeszcze przez jakiś czas “na salonach” zaglądał do przyjaciół, albo to oni go odwiedzali. Wiódł jednak życie blisko natury, pochłonęła go małomiasteczkowość. Zmarł w 1976 roku, miał 91, został pochowany w Sieradzu. Przed śmiercią udzielił jednego z ostatnich wywiadów, w którym powiedział:

“Sam nie wiem, kim jestem. Żyłem w całym świecie. Poznałem cały świat. Stale byłem pomiędzy ludźmi bardzo ciekawymi. Mój profesor to jest świat i ludzie. (…)

Tutaj zaczynam żyć, jak byłem młody. Koniec mojego życia to początek mojego życia jak byłem dzieckiem.”

“Antoine” de Paris”, Marta Orzeszyna, s. 315

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl

Antoine zapisał cały majątek tuż przed śmiercią tajemniczemu księdzu, który pojawił się u niego w Sieradzu i po kilku dniach znikł z testamentem, bogatszy o miliony franków. W Sieradzu niewiele osób o nim pamięta, niewielu w Polsce o nim słyszało. W 1922 miał miejsce skandaliczny incydent. Wykopano szczątki jego prawej ręki i wywieziono do Paryża, gdzie pochowano je na cmentarzu Passy. Wszystko odbyło się bez zgody księdza.

Co stało się z dorobkiem Antoine? Gdzie podziały się kolekcjonowane przez niego całe życie dzieła sztuki, wielka fortuna, spuścizna? Przykre, że niewiele pozostało po tak wielkim człowieku. Aby odkryć więcej zaskakujących tajemnic życia i pracy Antoine zachęcam cię koniecznie do przeczytania książki Marty Orzeszyny, dzięki której mogłam w skrócie opowiedzieć ci dziś tą burzliwą historię. Znajdziesz ją między innymi tutaj.

Książka znajduje się również w Biblioteczce Makeup Manufacture Academy – zapraszamy na warsztaty!

“Antoine de Paris”, Marta Orzeszyna. Fot. www.makeupmanufacture.pl